Obsługa prawna - Kraków

Artykuły

 

Czy warto zawierać ugody frankowe z bankami? Dylemat frankowicza


Po pierwsze należy podkreślić, że wyłącznie przy korzystnym wyroku sądowym kredytobiorca może odtrąbić pełne zwycięstwo. Postępowanie mediacyjne i jej możliwy wynik w postaci ugody stanowi najczęściej tylko częściowe spełnienie żądań kredytobiorcy, który nie chce podjąć ryzyka oczekiwania na niepewny wyrok sądowy. 

W swojej praktyce zauważyliśmy, że kredytodawcy (czyt. banki) znacząco częściej niż wcześniej proponują drugiej stronie umowy ugodowe zakończenie sporu. Co jednak szczególnie istotne, dbają w tych propozycjach wyłącznie o zabezpieczenie własnego interesu, próbując forsować warunki, na które żaden rozsądny kredytobiorca nie powinien się zgodzić. 

Z uwagi na zwiększenie się liczby procesów sądowych dotyczących kredytów frankowych, Komisja Nadzoru Finansowego jeszcze w 2020 r. wprowadziła rozwiązania umożliwiające zawierania bankowym ugód z kredytobiorcami. Mimo początkowemu sceptycyzmowi banków, część z nich uznały, że przedmiotowe ugody w większym stopniu zabezpieczą ich interes niż proces sądowy, które najczęściej dla banków kończył się sromotną porażką. Mając na uwadze, że podpisanie ugody z klientem jest najczęściej 3-4 razy bardziej opłacalnym dla banku rozwiązaniem niż przegrana w procesie sądowym, nie można było tej opcji zupełnie zignorować. Otrzymując propozycję zawarcia ugody z bankiem, kredytobiorca zobligowany jest szczegółowo i wnikliwie warunki ugody, w tym jaką część korzyści można uzyskać w porównaniu z ewentualną wygraną w sądzie. Szczególnie ważne jest, aby kredytobiorca (lub jego pełnomocnik, mający doświadczenie w podobnych sprawach) zanalizować, czy wszelkie uiszczone koszty kredytu będą odliczone od salda kredytu.

W jaki sposób przeprowadza się mediacje przed ugodą? Istnieją w tym aspekcie wytyczne KNF. Mediacja odbywają się za pośrednictwem Centrum Mediacji Sądu Polubownego przy KNF i składa się z 7 etapów. Obowiązkiem banku jest umożliwienie kredytobiorcom złożenie wniosku o mediację za pośrednictwem systemu bankowości elektronicznej. W czasie rozmów obecny jest mediator, który pomaga w uzyskaniu najkorzystniejszego dla stron rozwiązania. Kredytobiorca odnosi się do propozycji banku, niejednokrotnie wychodząc z własną propozycją. Po wypracowaniu porozumieniu ugoda podpisywana jest przez obie strony. Złożenie podpisu stanowi jednocześnie wyrażenie zgody na wystąpienie do sądu z wnioskiem o zatwierdzenie ugody. Sąd zatwierdza ugodę, która mocą zrównuje się z orzeczeniem sądowym. Po uzyskaniu klauzuli wykonalności ugoda staje się tytułem wykonawczym, którego egzekucją może już zająć się komornik. 

Idąc za sugestiami KNF, pierwszym bankiem, który w ostatnim kwartale 2021 r opracował projekt porozumienia z frankowiczami był PKO BP. Sprowadzała się ona w największej mierze do zmiany waluty zadłużenia z franków na złote. Przyjmowano zatem założenie, że kredyt ma zostać rozliczony tak, jakby od daty zawarcia umowy był udzielony w złotych. Inne warunki umowy, jak np. zapłacone przed kredytobiorców opłaty czy prowizje, nie ulegały modyfikacjom. Do wyliczenia równowartości kredytu w złotych przyjęta zostanie suma kwot w złotych, które bank wypłacił tytułem kredytu we frankach. Oprocentowania przeliczonego kredytu było liczone według zmiennej stopy procentowej na dzień zawarcia umowy (suma wskaźnika referencyjnego WIBOR 3M i marży). Dotyczyło to jedynie tych klientów banku, którzy zaciągnęli kredyt na własne cele mieszkaniowe oraz wciąż spłacają kredyt. Podobny wariant został przyjęty przez ING Bank Śląski oraz na początku 2022 r. – BOŚ Bank.

Inną propozycję przedstawił swoim klientom mBank. Bank ten uznał, że najlepiej będzie obliczyć spłaty rzeczywistego kredytu we frankach z hipotetycznym kredytem w złotych, i w konsekwencji sprawdzić, ile ma aktualnie do spłaty kredytobiorca. Tak uzyskaną kwotą bank zamierza się podzielić po połowie. 

Nieco inną strategią przyjął Bank Millennium. Bank ten zaproponował przewalutowanie kredytu po kursie niższym niż rynkowy oraz obniżenie marży. Nie spotkało się to jednak z dobrym odbiorem, ponieważ propozycja KNF z założenia sięgała wstecz, uwzględniając w rozliczeniu także wszystkie poprzednio spłacane raty.

Czy warto zatem podpisywać ugody z bankami?

Sprzymierzeńcem zawarcia ugody jest czas. Mediacja nie zajmuje bowiem najczęściej więcej niż parę miesięcy. Proces sądowy, mając na uwadze obie instancje oraz aktualne obłożenia sądów sprawami frankowymi, może trwać kilka lat.

W przypadku mediacji kredytobiorca nie musi ponosić na wstępie żadnych kosztów. Opłatę za przeprowadzenie mediacji ponosi wyłącznie bank, koszty wynagrodzenia mediatora zaś pokrywa KNF. W przypadku procesu należy uiścić opłatę sądową w kwocie 1000,00 zł oraz pokryć wynagrodzenie kancelarii prawnej, zastępującej kredytobiorcę w sądzie. Najcześciej trzeba pewien koszt jednak ponieść (chociaż sposóby wynagrodzeń dostosowują się do klienta).

Mimo powyższych zalet należy zwrócić uwagę, iż to bankom zaczęło zależeć na zawieraniu ugód, ponieważ zdają sobię sprawę, że prawidłowo przeprowadzony proces przez klienta daje małe szanse na wygraną dla banku. Dodatkowo ugoda dalej często wiąże się z ryzykiem wzrostu stawki WIBOR. Zaznaczyć należy także, że banki nie chcą modyfikować swoich pierwotnych propozycji ugodowych.

Co jednak najważniejsze, podkreślić należy, iż możliwy zysk kredytobiorcy w przypadku pomyślnego rozstrzygnięcia jest dużo wyższy niż przy zawarciu ugody. Przy stwierdzeniu przez sąd nieważności umowy, uważa się ją za niezawartą, co powoduje, że kredytobiorca nie zwraca bankowi nic ponad wypłaconą kwotę kredytu. Oczywiście zdarzają się pozwy banków o wypłatę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, jednak brakuje realnej podstawy takich żądań. Kluczowe są tutaj statystyki, bowiem należy podkreślić, że ponad 90 proc. sporów sądowych kończy się wygraną kredytobiorcy.

Mimo zatem długiego oczekiwania na wyrok sądowy, w przypadku zaangażowania profesjonalnej kancelarii prawnej, udział kredytobiorcy w procesie ogranicza się do podpisania pełnomocnictwa i złożenia zeznań w charakterze strony. Możliwe są też orzeczenia, zgodnie z którymi kredytobiorca zawiesza spłacania rat, co stanowi dla niego dodatkową korzyść. Tego typu rozwiązania nie są możliwe przy zawieraniu ugód zgodnie z wytycznymi KNF. 

Z naszej praktyki możemy tylko dodać, że w większości spraw (oczywiście każda musi być rozpatrywana indywidualnie) zawieranie ugody zdecydowanie nie jest korzystne dla kredytobiorcy, który przy odrobinie cierpliwości i po zaangażowania profesjonalnej kancelarii może uzyskać nieporównywalnie więcej przed sądem (unieważnienie umowy kredytowej), ponosząc przy tym naprawdę nieznaczne ryzyko.


pokaż wszystkie artykuły ››